poniedziałek, 5 kwietnia 2010

Microsoft i kompatybilność

Mam serecznie dość wciskania ludziom kitu ala Windows Vista i całej tej polityce Microsoftu ukierunkowanej na zmuszanie ludzi do kupowania nowych wersji Windowsa, byle można było uruchomic nowego Offica i Visual Studio (bo na poprzednim systemie zabrakło 2 funkcji WinAPI, których programiści Microsoftu nie potrafili wykryć używając GetProcAddress jak robi to reszta świata), albo jakąś aplikację na .NET, która działa w tempie naćpanego żółwia pod górkę (mimo JIT-owanego kodu i innych cudów nie z tego świata) i wysypującą się po 5 minutach z niewiadomych przyczyn.
Mowię tutaj o Microsoft bo to najbardziej zakłamana firma jaką znam, sami dostarczają materiały jak programować, jak być kompatybilnym, na blogach guru Microsoftowi opowiadają brednie o bugach w specyficznych wersja systemu Windows i jak ich unikać i dlaczego programiści byli głupi, że je popełnili, ale gdy przychodzi do ich własnego oprogramowania to okazuje się, że jest ono jedynie kompatybilne z bieżącą najnowszą wersją systemu operacyjnego i wersją poprzednią z ostatnim service packiem, a wszystkim innym mowią:
“sorry, ale musisz zaopatrzyć się w nowy system (bo nie chciało nam się zobaczyć dlaczego nie działa na Windows 2000)”
normalnie szlag mnie trafia… sam piszę oprogramowanie i chyba muszę być jednym z X-MENów skoro potrafię je zrobić kompatybilne (w niemałych mękach, ale jednak) nawet z systemem tak zapomnianym jak Windows 98, ja – 1 osoba, to dlaczego armia programistów Microsoftu nie potrafi dokonać tego samego “cudu”… tak wiem, pieniądze i ciągłe wciskanie ludziom rzeczy, których tak naprawdę nie potrzebują.
Ale czy można się przed tym bronić?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz